Dobre światło, „dynamiczne chmury”, szeroki kąt (24 mm) plus Posejdon:
Kategoria: Inwestycje
Luty w skrócie
Luty w skrócie, Posejdon prawie startuje, rozbudowa Galaxy za półmetkiem, pojawia się słońce, czasami daje tylko nieśmiało znać o swoim istnieniu:
… ale czasami już operuje otwarcie:
Najbardziej śródmiejskie z budów, jedne już na pełnych obrotach przekraczają półmetek:
… inne wciąż czekają na swoją szansę (chociaż podobno już tuż tuż):
… a jeszcze inne przypominają zawodnika w blokach startowych:
… ale zawsze jest czas (i pogoda) na pstryknięcie, jednej z ulubionych scen; człowiek i filharmonia:
Żebra kaszalota – rozbudowa Galaxy
Żebra kaszalota czyli rozbudowa Galaxy a ściślej rzecz biorąc wymiana elewacji na starej części. A jeszcze dokładniej ściąganie starej, tj. obnażanie żeber, ukochanego przez niektórych, kaszalota w centrum:
Jaki był taki był ale jednak trochę smutno patrzeć jak się tak zwierzę męczy ;)
… tak brutalnie traktowane :o
Szczecin dworzec główny w (prze)budowie
Szczecin dworzec Główny… Inwestycja znalazła się chyba już na ostatniej prostej, swojej długo wyczekiwanej przebudowy. Starając się zbytnio nie spaskudzić ujęć, dość szybko się przekonałem, że zimowe, czyste, wieczorne niebo, jest jednym z większych walorów estetycznych tych kadrów.
To, że linia okien nie zgadza się, ze starym budynkiem może można oznać za jakiś tam zabieg ale typografia na zegarze to już prawie na pewno czysty przypadek (czytaj: taki był „na składzie” – albo taki wyszedł „w praniu”). Fala na elewacji, chyba ma się zgrywać z fantazyjnym daszkiem nad wejściem (bo na pewno nie z fasadą historycznej części dworca) a łuki i łuczki nowej kładki, dopełniać kształtu ogólnej falistości…
Najgłówniejsze (?) wejście obarierkowane zapewne dla naszego (podróżnych) bezpieczeństwa, byśmy po wielogodzinnej podróży, być może nawet na siedząco, nie zechcieli z walizami wybiec nagle z dworca i pohasać po … właśnie, gdzie?
Rozumiem, że podjechanie pod wejście taksówką może wiązać się z tak poważnymi uszczerbkami na przepustowości, że takie fanaberie absolutnie nie wchodzą w grę…
Zaglądając do środka, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że w nowej części jest tak jakby ciut mało miejsca – no ale podobno ma być gastronomia, dużo więcej cywilizowanej gastronomii – tak więc jak na „Szczecin dworzec Główny” to niemal epokowa zmiana (szkoda tylko, że taka oczywista).
I tylko tak patrząc na schody ruchome prowadzące na nową kładkę (już okrzyknięte mianem „delfinków”) zaczynam się cieszyć jak dziecko, że nie będę musiał tachać waliz po starych schodach rodem chyba z lat ’80; czyli jedna mała rzecz a tak cieszy… No chyba, że dziwnym zrządzeniem losu będę musiał te toboły zawlec na peron czwarty …
Nie mam kompletnie pomysłu jak zostanie wykończony „łeb delfinka” od strony ul. Owocowej. Efektowną falką? Falistym daszkiem? Brak obarierkowania przed tymże wejściem/wyjściem tłumaczę sobie tylko i wyłącznie tym, że intensywne prace wciąż trwają. (Mam nadzieję tylko, że to nieprzezroczyste po bokach to tylko folia ochronna – chyba, że wszelką nadzieję można już porzucić.)
Za to panorama z ponad dworca, z zimowym, przedwieczornym niebem, jak zawsze malownicza :)